W obecnym domu mieszkamy już 5 lat.
Przeprowadzka była ekspresowa... mroźną zimą, dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia 2005 r.
Tak trzeba było i już. !
To były jedyne święta - bez świąt, w Naszym domu.
Kartony, walizki, pudła - wszystko stało na środku pustego salonu.
Minęło kilka tygodnia a nawet miesięcy, zanim nasz "dobytek" znalazł swoje miejsce.
Wśród kuchennych paczuszek była m.in. foliowa torba...zwinięta w gruby rulon.
Pamiętam, że były w niej stare, plastikowe sztućce. Zerknęłam do środka i w pośpiechu zawiniątko wepchnęłam w głąb szafki, na samo dno.
Zawsze sprzątając szafki wyjmowałam ten rulon, ale nigdy do niego nie zaglądałam (wiedziałam co tam jest).
I tu się myliłam...
Wczoraj naszło mnie, aby zrobić porządek właśnie w tej szafce. Chyba wkurzył mnie ten foliowy rulon, bo wzięłam go do ręki i pomyślałam - wyrzucę.
Ale coś mnie tknęło, zajrzałam...5 lat robi swoje w pamięci.
W środku był drugi rulon a w nim...zapomniane łyżki.
Zapomniałam o nich...są pamiątką po wujku i są wyjątkowe.
Widocznie kiedyś patrzyłam na nie innymi oczami a wczoraj oczarowały mnie.
Były strasznie zaśniedziałe, starałam się je doczyścić...ale to jeszcze nie to :(
Są duże, mają dekoracyjne rączki.... zastanawiam się do czego kiedyś służyły, bo chyba nie do jedzenia zupy :))))))))))
Szkoda, że nie mam już więcej takich zapomnianych "skarbów"...
W Warszawie na razie pochmurnie, ale ciepło.
Pozdrawiam serdecznie,
Życzę miłego weekendu i
pięknej pogody
Jejku jak dobrze, ze zajrzalas do tego rulonu.
OdpowiedzUsuńBo wyrzucenie takich lyzek byloby wielka strata.
Sa piekne, i z nutka sentymentalna w tle.
Serdecznie pozdrawiam.
Oj bylaby wielka szkoda gdybys takie cuda wyrzucila, na dodatek jeszcze z taka wartoscia pamiatkowa. Sa sliczne, bardzo orginalne i napewno dzisiaj juz nie do zdobycia :)
OdpowiedzUsuńale cudne są:)!!!!!
OdpowiedzUsuńcałe szczęście,że się zreflektowalaś i nie wyrzucilaś tego zawiniątka...pieknie możesz je wyeksponować w ramce(jak np te z almi decor).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa skąd wiesz, że nie masz już więcej takich zapomnianych skarbów? :) kto wie co znajdziesz za pięć lat;
OdpowiedzUsuńniesamowita przygoda i nie uwierzyłabym, gdyby mi się taż takie coś czasami nie zdarzało; z drugiej strony - żeby zapomnieć o takich łyżeczkach ??? :)
Jakie piękne te łyżki. Każda z inną końcówką.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
No hay nada más lindo que encontrar lo olvidado.
OdpowiedzUsuńno, no, rzeczywiście pamięć płata Ci figle :-) Też bym chciała taki plastik znaleźć w szafie ;-)
OdpowiedzUsuńFajna historia. Ja od 9 lat mieszkam w nowym miejscu i wciąż mam nierozpakowane pudła na strychu, a w nich zapomniane od wielu lat prawdziwe skarby, które sukcesywnie od nowa odkrywam... :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i stylowe łyżeczki....i jaka fajna pamiątka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Na szczęście skleroza nie boli :))) płata tylko czasem tak miłe figle :)))
OdpowiedzUsuń