"CODZIENNIE UPADAM...
CODZIENNIE SIĘ WAHAM...
CODZIENNIE PODPIERAM...
ALE DŹWIGAM CAŁY MÓJ ŚWIAT I DŹWIGAĆ BĘDĘ"


Wczoraj jest historią – Jutro jest tajemnicą – Dziś jest darem

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 29 czerwca 2010

*** Upał powrócił...***

...i dobrze mi z tym :)
Kostium, chusteczka na głowie i do ogródka...a tam lenistwo na całego. 
Dziś troszkę muszę popielić,  bo chwasty się  rozgościły na całego. Wypielę i znów będzie spokój na jakiś czas...a plecki  przy okazji na słońcu  się opalą.


Upał - choć większy,  - panuje w Afryce i na kolejnym komplecie dla mamy...Tym razem do kuchni...skrzyneczka na książki i butelka jako dodatek.
POZDRAWIAM UPALNIE A TYM CO W PRACY - ŻYCZĘ PRZYJEMNEGO CHŁODU !!!

piątek, 25 czerwca 2010

*** Lawendowa mini-mini komódeczka ***

Nastał wieczór i dopiero teraz znalazłam chwile dla siebie...
Dla matek dzieci uczących się dziś był ważny dzień, gdyż pociechy kończyły rok szkolny. 
Od razu korzystając z okazji  - GRATULUJĘ  WSZYSTKIM CZERWONYM PASKOM. 
Mojego synulka nie spotkał ten zaszczyt, troszkę brakowało :), ale radość i tak była bo dostał dyplom za sumienność w realizacji podjętych zadań i za wytrwałość w pokonywaniu trudności.
W szkole miło i szybko upłynęło kilka godzin, później sprzątanko w domu, obiadek, czytanko i teraz dopiero mogłam kliknąć tych parę słów..., ale powracając do tematu posta...jakiś czas temu,  jadąc do sklepu Gosi z Urokliwiska, weszłam do Empiku.
Znalazłam w "koszu" przecenioną komódeczkę na całe 9 zł. 
Z wielkim uśmiechem na buzi wzięłam ją bez zastanowienia. 
Była brązowa i  do niczego nie pasowała, ale wiedziałam, iż wcześniej czy później dorwie ją "decou" i lawendowy motyw. 
I tak też się stało...wczoraj ją skończyłam :)
Jest fajna bo wszystkie korale i wisiorki pomieściła w swoich pakownych szufladkach.
Była taka...
a jest taka...


Pchnięta tym tropem, za jednym zamachem "przeleciałam" pośpiesznie i ramkę z mojej szafeczki nocnej - stała taka surowa i bez wyrazu :) a teraz to chociaż uczucia okazuje :)

Te szare, deszczowe dnie zmuszają do robótek...obowiązkowych i tych, które sprawiają tyle przyjemności.
Gdy lato się rozgości na całego i przyjdą upalne dni,  nie będzie już  tak dużo czasu na hobby, więc trzeba korzystać z fatalnej aury i  teraz bawić się serwetkami i farbami.

Mówię DOBRANOC -  Życzę cudownych i niezapomnianych WAKACJI 
oraz szalonych pomysłów na kolejne, unikalne, zawsze zachwycające prace ...


środa, 23 czerwca 2010

*** Dla taty ***



- Nie da się wypowiedzieć tego co serce czuje,
pragnę Cię Tatusiu chociaż gorąco uściskać w tym dzisiejszym dniu 
( wiem, że to zrobię )
dziękuję za wszystko czego mnie nauczyłeś i co pokazałeś w życiu,
i życzę Ci tego, co można pragnąć od losu dobrego - niech się spełnią Twoje wszystkie marzenia:
...niech dane Ci będą w życiu same długie wiosny i krótkie zimy,
...niech nie opuszcza Cię spokój dnia,
...niech w zimny wieczór będą Ci dane ciepłe słowa
...niech słońce świeci nad Tobą jak najdłużej,
...niech otacza Cię miłość,
...niech jasne światło, którym promieniejesz niechaj Cię prowadzi,
...niech droga poszerza się na Twój przyjazd,
...niech wiatr pcha Cię do przodu a słońce przyjemnie ogrzewa,
...niech Pan Bóg nie wypuszcza Cię ze swojej dłoni,
...niech będzie Ci dane dożyć wieku tak sędziwego jak wiek tych gór naszych,
   i zaznać szczęścia bezgranicznego jak oceany
A na koniec życzę Ci tatusiu - jak życzy w bajce dobra wróżka,
By spełniło się życzenie z samego końca Twojego serduszka

A i jeszcze jedno, - żebym Cię miała pchać,  to Giewont zdobędziemy !!!

wtorek, 22 czerwca 2010

*** Przyszło lato - przyszły zmiany ***

Z nadejściem lata zmieniłam tło bloga. Czasami trzeba dokonać  pewnych zmian wokół siebie, żeby nasze życie nie stało się nudne i monotonne.
Mieszkam na Zieleńcu - więc przybrałam barwy zieleni...barwę trawy, liści i koloru,  który uspakaja.

Razem z latem do mojego domu przyszło też przeziębienie i dorwało mojego Miśka. Nie pamiętam kiedy on ostatnio chorował,  ale teraz chłopaka naprawdę wzięło: męczący kaszel i katar...gdzie on tak się dorobił ???
Byłam wczoraj z nim u lekarza, dostał leki i siedzi do piątku w domu.
W piątek oczywiście pójdziemy na zakończenie roku :)...a potem znów będą  W A K A C J E !!!
Pozdrawiam wszystkich gości letnio i zielono...wierszem

Wawiłow Danuta - Lato

Daj mi rękę, mamusiu, pójdziemy na rosę !

Trawa będzie zielona, my będziemy bose.

Drzewa będą zielone, góry będą zielone,

chmury będą zielone, wielkie i puchate !

Domy będą zielone, dymy będą zielone...

Wiesz, dlaczego zielone ? Bo to będzie lato .




sobota, 19 czerwca 2010

*** Była flora...dziś fauna ***

Wczoraj z klasą syna odwiedziliśmy warszawskie ZOO. Pogoda dopisała...był piękny, upalny dzień.
Zabieram tu swoje dzieci  przynajmniej raz w roku i zawsze jest coś nowego do obejrzenia. Jak zwykle zrobiłam trochę zdjęć do kolekcji.
W czasie spaceru była przerwa na  pyszne lody i gofry.
A teraz zapraszam na króciutki,  wirtualny spacer po ZOO:

















Na zakończenie mały akcent decu...butelka,  która doczekała się kokardki :) 
Stanęła na razie na kominku...




Pozdrawiam wszystkich gości ciepło i pogodnie, pomimo deszczowej pogody

środa, 16 czerwca 2010

*** Odwiedziny w Ogrodzie Botanicznym ***

Jak większość z Was wie,  kończy się rok szkolny. Ostatnie dni w szkole zazwyczaj dzieci i młodzież spędza na wycieczkach i tzw. Zielnych Szkołach. 
Klasa  mojego syna nie pojechała w tym roku na Zielną Szkołę i choć propozycja wyjazdu była bardzo  interesująca,  to sytuacje materialne u niektórych przeważyły szalę na NIE. 
Pani wychowawczyni na pocieszenie zorganizowała 3 wycieczki - tanie. 
Dziś była pierwsza - OGRÓD BOTANICZNY PAN w Powsinie. Ja -  jako pełnoetatowa mama pojechałam również z klasą. Dodam, iż wychowawczyni uczy biologii i jest przeeeemiłą kobietą:) 
 Dla mnie to był cudowny spacer, wśród unikalnej roślinności, świeże powietrze i okazja do zrobienia kolejnych zdjęć flory. A było co podziwiać!!!
Piękne krzewy, wysokie drzewa, kwitnące przepięknymi barwami różnorodne kwiaty, unikalne rośliny, ale najciekawsze okazy znaleźliśmy w szklarniach.
Zdjęć zrobiłam chyba ze 200 a pochwalę się kilkoma...myślę,  że przy tych roślinach,  młodzież  robiła "dźwięczne" - 0ooooooooooooooo!!!


                                                                                                          
























K  O  N  I  E  C

 Jutro wycieczka "Ścieżką Edukacyjną" w Nadleśnictwie Ząbki
a w piątek ZOO

wtorek, 15 czerwca 2010

*** Po prostu Post ***

No i do kina nie poszłyśmy :(  Cały czas padał deszcz. Mamy z domu do autobusu 1 km drogi a żadna z Nas nie posiada prawa jazdy i nie jeździ autkiem. Szkoda, ale tak się na razie ułożyło - brak chęci i smykałki do kółka. Moim jedynym osobistym środkiem lokomocji jest skuter lub rower.W deszczu jednak te środki zawodzą  i pozostaje siedzieć w domu. W ciągu tygodnia wozi nas  Nasz kochany K. lub moja teściowa, która mieszka obok. Teraz jej nie ma, bo pojechała na wczasy, nad morze do Krynicy :)  Musimy sobie radzić same.
Ostatnio jednak stwierdziłyśmy, że chyba po wakacjach pójdziemy na kurs i wtedy nie będzie problemu.
Zrobiłyśmy sobie kino w domu - popcorn, paluszki, cola i DVD - po raz kolejny obejrzałyśmy "Pamiętnik" a później "Harry Potter i Książe Półkrwi".

Moje butelki wyschły i są gotowe do prezentacji...
- kolejna  "lawendowa laleczka" z mini warkoczykiem dołączy do mojej kolekcji na półce
- oliwkową wykonałam do kuchni i zamierzam trzymać w niej olej, gdyż te sklepowe, plastikowe nie są specjalnie piękne
- trzeciej  nie mogę jeszcze pokazać,  bo jest golutka i czeka na wstążeczkę:)

O, zaczyna świecić słoneczko więc kończę i idę...
 POZDRAWIAM ZE SŁOŃCEM

poniedziałek, 14 czerwca 2010

*** Kolejny weekend minął... ***

...na imprezach.
 W sobotę "balowaliśmy" u Naszego przyjaciela na  42 urodzinach. Smaczny grill i cudowny, schłodzony, smakowity, owocowy poncz do picia dla kobiet, mężczyźni preferowali mocniejsze trunki.:) 
 W niedzielę spokojniejsze biesiadowanie na imieninach u mojej siostruni Tamarki - tu zagościły na stole różnorodne słodkości - najlepsze były babeczki z bitą śmietaną.
Odbyła się również projekcja amatorskiego filmu mojej siostry z dnia 10.06 - BAL POŻEGNALNY GIMNAZJUM czyli mój siostrzeniec Mateusz  kończy kolejny etap edukacji 
To mój jedyny siostrzeniec...niedawno był jeszcze małym brzdącem a dziś to wysoki, przystojny 16-latek - super chłopak...
Przy okazji wizyty pożyczyłam od siostry dwie książki do czytania na najbliższe dni - nadrabiam  zeległości .


Dziś poniedziałek - pada od rana - jest ponuro. Michał w szkole a Ola ma wolne w pracy,  więc może pójdziemy we dwie do kina na babski film - "Listy do Julii"  lub " Plan B" z Jennifer Lopez 


Lakiery dosychają  na nowych DECU BUTELKACH - znowu skusiło mnie szkło :)


Jeszcze kilka dni i przywitamy  kalendarzowe LATO - bo pomimo iż...
...Tyle jest łagodności w wiośnie...
A jednak ta wiosna
przepędza zimę bezlitośnie.
A kiedy się wszystko zazieleni i nie będzie już końca kwiatom,
dojrzała wiosna się zmieni,
jak zawsze -  w lato 
                                                             -Czesław Kuriata

i choć ostatnio wiosna obsypał nas upalnymi dniami to miło stwierdzić  - jest lato!!!
Pozdrawiam gorąco, choć dziś z odrobiną deszczu ~~

piątek, 11 czerwca 2010

*** Przebudzenie ***

Kuszące słońce nie pozwala ostatnio dotrzeć do klawiatury i pobuszować po necie...zaniedbałam pisanie bloga i odwiedziny na Waszych....Przepraszam :)


Obudziłam się rano. Spojrzałam w okno. Przez małą szczelinę między roletami znowu wpadały do sypialni promienie gorącego słońca. Kolejny upalny dzień - pomyślałam.
Tak długo czekałam na piękną pogodę. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni na kawę. Tradycyjnie mój K. zaczął robić śniadanie. Włączyłam telewizor. Znowu pokazywali pozalewane domy, zrozpaczonych ludzi. Zrobiło mi się przykro i żal. Ja kolejny dzień wyleguję się na leżaku, z książką i zimną ice-tea  a tam ludzie cierpią, bo utracili wszystko.
Czy jestem egoistką?...przecież nie mogę im pomóc, nie osuszę im ziemi , nie przywrócę utraconego majątku.
Z mojej strony pozostaje tylko modlitwa - prośba do Boga, żeby jak najszybciej sytuacja się unormowała...miną przecież miesiące za czym Ci ludzie powrócą do minimalnej normalności.
~~Współczuję im całym sercem~~


Upalne dni a wieczory przyjemne, chłodniejsze...udręką są tylko te wstrętne komary. Miło posiedzieć wieczorem na tarasie, ale trzeba się ubrać lub ostro psikać OFF-em.
Zazwyczaj kończy się te posiadówki ucieczką do domu. Wieczorem mogę coś jeszcze podłubać lub poczytać.
Teraz kiedy już oceny wystawione i nie ma już praktycznie nauki tylko luźne rozmowy na lekcjach lub wycieczki,  to ja - mama - mam więcej beztroskiego czasu.
Grubą książkę "łyknęłam" w 3 dni - wciągnęła mnie bardzo a na końcu i łezka się zakręciła.
To powieść obyczajowa " Świat u stóp" L. Lokko, wcześniej czytałam "Szafranowe niebo" (równie dobra).
Teraz biorę się za N Sparksa,  uwielbiam jego książki i filmy nakręcone na podstawie jego powieści.
Wieczorami też troszkę dłubię sobie i dla siebie - zrobiłam ostatnio tackę na wino, sery, winogrona...jest dodatkowym akcentem na stole...
Jeszcze rano a już ostre słońce zagląda do pokoju...muszę szybko posprzątać, bo chcę znowu  leniuchować przy książce, zagryzając twarde marchewki.
Życzę Wam pięknego i upojnego weekendu  - Pozdrawiam -  i ślę buziaki...

wtorek, 1 czerwca 2010

*** 1 CZERWIEC ~~ DZIEŃ DZIECKA ***

No i nadszedł upragniony  i ulubiony dzień wszystkich dzieci...na całym świecie !!!
Ja mam dwa skarby, które kocham nad życie ~~ Olę i Michasia...-pamiętam dokładnie każdy ich dzień,  moment kiedy każde z nich powiedziało słowo :-MAMA, kiedy zrobiło pierwszy,samodzielny krok, pierwszy ząbek,  pierwszy nabity guz, naukę  jazdy rowerkiem czy naukę pływania,  pierwszy ich dzień w przedszkolu, szkole itd. - można wymieniać bez końca
Najważniejszy jednak był dzień ich narodzin, bo przyszły na świat bez majtek, butów i innych atrybutów - spełniając - nam - rodzicom marzenia i sny.
Wydaje się jakby te "maleństwa" urodziły się dopiero wczoraj a tu już ...Ola zaręczona, Michaś w gimnazjum - jak ten czas szybko płynie.
 Czasami to co najpiękniejsze tak szybko przemija - nie dając się Nam RODZICOM nacieszyć.
Teraz dam sobie i Wam sekundę najpiękniejszych wspomnień...


Dzisiejszy dzień, to najlepszy czas, żeby  powiedzieć -KOCHAM- swoim dzieciom...i choć czynię to często, to dziś te słowa mają wyjątkowe znaczenie.


Wszystkim dzieciom na całym świecie składam dziś szczere życzenia:
-żeby nigdy nie zabrakło Wam Miłości,
-żeby każdy dzień był ucztą pełną radości i uśmiechu,
-żebyście czuły się  potrzebne i bezpieczne,
-żeby nigdy nie zabrakło Wam jedzenia a ciepły dom zawsze miał dla Was otwarte drzwi,
-żeby nigdy nie opuściła Was Wiara i Nadzieja,
-żeby każdy dzień przynosił moc miłych niespodzianek i niezapomnianych wrażeń,
-żebyście nigdy nie zatraciły dzieciństwa
Zbierzcie wszystko co najlepsze i zbudujcie na tym gruncie ŻYCIE, które warto przeżyć !!!

Niech wszystkie dzieci w dzisiejszym dniu będą słodkie jak bobaski z  fotografii Anne Geddes...



MOC BUZIAKÓW DLA NASZYCH POCIECH I MIŁEGO DNIA DZIECKA !!!