"CODZIENNIE UPADAM...
CODZIENNIE SIĘ WAHAM...
CODZIENNIE PODPIERAM...
ALE DŹWIGAM CAŁY MÓJ ŚWIAT I DŹWIGAĆ BĘDĘ"


Wczoraj jest historią – Jutro jest tajemnicą – Dziś jest darem

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 27 września 2010

*** Co robić, gdy mąż siedzi przed telewizorem...??? ***

Sobota - bardzo lubię ten dzień tygodnia.
Zazwyczaj miło go spędzamy...spotkania z przyjaciółmi, kino, oglądanie filmów, jakiś wyjazd. 
Można robić różne rzeczy a co ważne - razem w trójkę.  
(Oli nie liczę, bo ona już jakby wyfrunęła z gniazdka)
No, ale na tej sobocie to ja się zawiodłam. :(  - przyszło mi rywalizować z telewizorem.  PRZEGRAŁAM!!! :(((
Piękna pogoda, mój K. wrócił z pracy o 15.00.
Ledwo wpadł a już włączył tv - bo Kubica jeździ. Obiad spożył musowo w salonie, bo nie można oderwać oczu od bolidów. 
Proponuję spacer do lasu, ale gdzież tam - mogę zapomnieć !
Wkurzona, wzięłam Shantunię i poszłam sama do lasu. 
Chodziłam, chodziłam...pstrykałam zdjęcia 













Po 30 min. wpadł do lasu na rowerze i mówi:-  10 min, bo zaraz siatkówka mężczyzn.
Zrobił mi zdjęcie a ja jemu...


 i wróciliśmy :( zero romantyzmu z jego strony.
Po powrocie...usiadł i ogląda siatkę :(
A ja biedna, samotna, opuszczona :)) co robić mam? 
Z wielkim oburzeniem zrobiłam sobie ciastka...ten przepis znalazłam kiedyś  TU
Wyszły pyszne ciasteczka...lubię takie owsianki :))

Po "siatkówce"  wizyta przy komputerze, "wirtualne strzelanki" w Call of Duty, a o 22.00 - BOKS-walka o pas WBC.
SUPER !!! 
I po co facetowi żona w taka sobotę, jak jego najlepszy przyjaciel to telewizor.
Jak przyszedł do łóżka to ja już spałam. Dobrze mu tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przeklęta sobota.

Czy Wy Kochane,  też macie takie dni czy tylko mnie się to przytrafia ???

Tej soboty osłodziły mnie ciastka i piosenka, szkoda, że nie K.:(((



Buziaki wielkie !!!
Ps. Niedziela była nieco lepsza :)))

5 komentarzy:

  1. Tak to czasami z mężczynami jest.Czasami my potrzebujemy takiego "swojego świata" czasami oni. Szkoda, że tego nie da się zsynchronizować. A poza tym ja też mam w sobie coś takiego, że tęskno mi za takimi jeszcze narzeczeńskimi zalotami. Niestety, od dnia ślubu jest tych chwil coraz mniej. Ciekawe, kto tu się bardziej zmienia/ Ach, te romantyczne nasze dusze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. My mamy umowę, że w telewizji oglądamy tylko te programy, które interesują Nas oboje. Gdy któreś z Nas jest samo w domu, może oglądać co tylko zechce. Generalnie bardzo mało oglądamy tv.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak sie to mowi...szefem w domu jest ten, kto rzadzi pilotem :)
    Chyba wiekszosc z nas to zna, a tymbardziej te, ktore maja juz kilkanascie latek malzenskiego stazu za soba, wcale sie nie przejmuj. Ja nauczylam mojego ze jak nie chce, to wychodze sama, wiec teraz przewaznie on tez chce, a czasami wolalabym jednak byc sama, i miec wolna reka, swoj czas i zeby nikt mi nie przeszkadzal, nawet maz ;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie raczej tak sie nie zdarza, moj maz woli przechadzki ze mna niz tv, dzieki Bogu:-)))
    Ale sadzac po zdjeciach mialas udany wypad.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. No u mnie to trochę jak u Ciebie:)))
    Ja też jestem romantyczną duszą, bujającą wysoko w obłokach, natomiast mój mężuś niekoniecznie;))
    Ale czasami tak bywa:)i widzę, z relacji, że Twój wypad do lasu miałaś wspaniały:)I ciasteczka wyglądają smakowicie:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY, TWÓJ KOMENTARZ...i POZDRAWIAM :)