"CODZIENNIE UPADAM...
CODZIENNIE SIĘ WAHAM...
CODZIENNIE PODPIERAM...
ALE DŹWIGAM CAŁY MÓJ ŚWIAT I DŹWIGAĆ BĘDĘ"


Wczoraj jest historią – Jutro jest tajemnicą – Dziś jest darem

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 30 października 2010

* 30 Październik - Światowy Dzień Spódnicy *



Tak, tak to dziś...należy włożyć spódnicę. 
Lubiana czy też nie, zawsze stanowiła element damskiej garderoby...podkreślała kobiece wdzięki, dodawała sexu  a przede wszystkim, odsłaniała czasem naprawdę długie i zgrabne nogi.
Nogi, na które można było założyć czasem prześliczne pończochy czy rajstopy.


Zresztą spódnica była już chyba znana w epoce kamienia łupanego i wtedy nawet mężczyźni nosili futrzane spódniczki.:)))))
  Później po wielu latach,  nastąpił dla kobiet okres noszenia pięknych, długich sukni, na halkach i drutach. Z czasem jednak długość sukni zaczęła stanowić problem i chyba w latach 20,  ktoś wymyślił, że trzeba ją skrócić :-). Nadszedł czas na midi a potem uwielbiane mini.


Moda ciągle się zmienia, więc i długość i  krój spódnicy także. 


Wynalazek spodni,  być może z tytułu wygody, kazał nam płci żeńskiej, rzadziej wkładać spódnicę...ale myślę, że nie zapomniałyśmy o symbolu kobiecości.
Czasem obcisła, czasem zwiewna, kolorowa, krótka, długa, bombka,  z falbanami lub bez,  sprawia, iż tylko w niej czujemy się KOBIETĄ.


Jeśli chodzi o mnie to przyznam szczerze, że częściej chodzę w spodniach; dżinsach lub eleganckich, uwielbiam sukienki, zwłaszcza klasyczne princeski, ale spódnice w szafie  też posiadam...:))))

Czy dziś lubimy chodzić w spódnicach ???
Właściwie to nie wiem...może Wy mi podpowiecie :-)

10 komentarzy:

  1. Serwus Ivciu. Baardzo lubię chodzić w spódnicy.
    To mój ulubiony strój.
    Pozdrawienia przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie wyglądasz na tym zdjęciu ;)
    Bardzo Ci dziękuje za miłe komentarze
    Anielska dziewczyna - ja rownież zbieram je od dawna mam już całkiem dużą kolekcję nie tylko tildowe
    A do tego wszystkiego jesteśmy "krajankami"
    Pozdrawiam Cię cieplutko i jesli pozwolisz zrobię Ci Anielską niespodziankę ;)
    Zaraz napiszę maila
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. A to ci heca!! Chyba pójdę się przebrać:):):) A tak na poważnie, cóż w moim przypadku nie te nogi niestety (jakaś taka nieproporcjonalna jestem: góra smukła, nogi przysadziste, hehehe) i zdecydowanie dżinsy wiodą w mojej szafie prym. Ale ponieważ plam mam ambitny nieco z wagi zejść, to kto wie, kto wie....
    Duży buziolek dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. W spódnicy odapliłam w miacho. I z nową spódnicą w torbie wróciłam.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ivcius przepiekne zdjecie.
    Ja codziennie chodze w spodniach, chociaz uwielbiam spodnice i sukienki i jesli nadarza sie tylko okazja to zakladam je.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje ukochane spódnice są koliste i kończą się w okolicach kostek. Oj czuje się wtedy jak cyganicha.
    Buziolki w nocha, pieknie wygladasz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj, ja od dawna Cię podpatruję, ale nie komentowałam, bo nie miałam czasu:(
    Skoro Ty w spódnicy to ja też! Jak siostry:)
    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Latem latam tylko w spodniczkach i sukienkach, ale zima- niech zyja spodnie!!! Pa-Ag

    OdpowiedzUsuń
  9. Hola, yo soy una fanatica de los jeans y zapatillas, las faldas solo las uso en ocaciones especiales, ya que tengo niños chicos lo más comodo son los jeans.

    Cariños
    Cecilia

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne zdjęcie.
    I ja tez latam czasami w spódniczkach ale chyba wole bardziej sukienki. Najbardziej w lato. Zimową porą niech żyją dzinsy.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY, TWÓJ KOMENTARZ...i POZDRAWIAM :)