Potem spacer po Chans Elise i już mogę wrócić do rzeczywistości.
Pomarzyć zawsze można.
Ja swoje marzenia dzielę na realne i nierealne...a Paryż należy do tych realnych.
Przecież to nie jest jakiś wielki wydatek taki romantyczny weekend w Paryżu.
Jak na razie ciągle to odwlekam, ale myślę, że moje skromne marzenie kiedyś się ziści :)
W liceum uczyłam się francuskiego i już wtedy miałam ochotę zagościć w stolicy Francji.
No cóż jakoś tam nie dojechałam :(
Dziś w głowie pozostało tylko kilka zwrotów, słów, zdań z mojego ulubionego języka.
Dwa lata temu gościłam w swoim domu, na wymianie międzyszkolnej, dwóch 10 letnich Francuzów.
Byli u Nas tydzień i było milutko słyszeć jak rozmawiają między sobą.
Ci chłopcy znali również niemiecki i angielski - więc zawsze byliśmy w stanie dogadać się, w którymś z języków.
A marzenie o Paryżu odrodziło się w weekend, bo własnie udało mi się ukończyć moje
"PARYSKIE KAWIARENKI"
Powiesiłam je nad szafeczką, która jest zabejcowana w tym samym kolorze.
Brakowało mi czegoś na tym wąskim pasie ściany...teraz jest lepiej :)
Mówiąc o języku francuskim, muszę wspomnieć, iż uwielbiam również piosenki w tym języku, i stare i nowe przeboje.
Mogę godzinami słuchać spokojnych piosenek NATASHY ST'PIER, ALIZEE lub MILEN FARMER.
Dziś mowa o paryskich kawiarenkach, więc posłucham tego co przybliża nastrój tam panujący.
Jeżeli masz ochotę, wypij kawę, zjedz rogalika i wsłuchaj się w EDITH PIAF...POZDRAWIAM
Prawdziwie francuski klimat !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z deszczem w tle
Ivciu, Aniołku, piękne zrobiłaś obrazeczki! Idealnie pasują na ta ścianę. Ależ klimacik! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne obrazeczki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do zabawy :-)
OdpowiedzUsuńPreciosos esos cuadros!
OdpowiedzUsuńBesos,
Sandra
ślicznie Ci wyszły te kawiarenki, fajny pomysł :-) lubię kawę, croissanty i Edith
OdpowiedzUsuńKto potrafilby sie oprzec paryskim klimatom? Ja przynajmniej nie znam nikogo takiego:)
OdpowiedzUsuńObrazkowa seria naprawde sliczna i zaraz musze myslec o mojej waskiej sciance w przedpokoju, gdzie wisi seria szkicow z mojego, rodzinnego miasta, tez uwazam ze na takich malych i waskich polaciach wspaniale sie prezentuja :) pozdrawiam
Cudne obrazeczki!!
OdpowiedzUsuńWpadłam, żeby zaprosić Cie do zabawy, ale widzę, że MariaPar mnie ubiegła:) Trudno, napije sie kawy:)
OdpowiedzUsuńBuźki
Oj francuski francuski francuski. Jak ja bym zreszcie chciala normalnie w tym moim kraju francuskojezycznym funkcjonowac. Pozdrawiam i polecam chleb z rodzynkami na słodko zamiast rogslika mniam
OdpowiedzUsuń