Naplotkowała sosna
Że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
Przyjedzie pewno furą…
Jeż się najeżył srodze:
-Raczej na hulajnodze.
Wąż syknął :-Ja nie wierzę,
Przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął: -Wiem coś o tym,
Przyleci samolotem.
-Skąd znowu –rzekła sroka-
Ja z niej nie spuszczam oka
I w zeszłym roku w maju
Widziałam ją w tramwaju.
-nieprawda! Wiosna zwykle
Przyjeżdża motocyklem.
-A ja wam dowiodę,
Że właśnie samochodem.
-Nie prawda bo w karecie!
W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Że płynie właśnie łódką!
A wiosna przyszła pieszo.
Już kwiatki za nią spieszą,
Już trawy przed nią rosną
I szumią –Witaj wiosno.
I szumią –Witaj wiosno.
Tym to właśnie wesołym wierszykiem przywitałam dziś wiosnę na blogu.
Słońca nie widać, ale jest ciepło i przyjemnie.
Dzisiejszy dzień jest dla mnie wyjątkowy jeszcze z jednego powodu.
22 lata temu poznałam mojego męża i razem z wiosną zostaliśmy tak do dziś :) i na kolejne lata TEŻ :)
~~KOCHANIE, DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO~~ idziemy świętować
Bardzo ważną datę do świętowania macie!Wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Najlepsze życzenia :)wspaniała rocznica!!
OdpowiedzUsuńA u mnie na blogu dla Ciebie wygrane Candy!!
Mamy z Małżem identyczny staż. Tyle, ze my spotkaliśmy się jesienią ... jak ten czas leci. Gratulacje z okazji rocznicy :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za życzenia... a do szczęścia jeszcze wygrane candy - Huraaaaaaaaa!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję maszynie losującej:)