Przez długi okres czasu nie mogłam przekonać się do zrobienia jakiejkolwiek butelki w decu.
Moja powściągliwość brała się stąd, iż wydawało się to zbyteczne...co ja zrobię pózniej z butelką, gdzie ją postawię, czy będzie pasowała do reszty przedmiotów itd.
Oczywiście butelki po różnorodnych trunkach myłam i zachowywałam z myślą, że nadejdzie dzień, w którym podejmę wyzwanie.
I tak się stało, kupiłam serwetki w muszelki i wykonałam pierwszą butelczynę...do łazienki, ponieważ to królestwo MUSZLI (jedna wielka, biała wisi na ścianie;))).
W mojej duszy nastał zachwyt i radość z przyjemności wykonania i oglądania muszelkowej butelki.(o tym w kolejnym poście).
Do dziś zrobiłam ich już kilkanaście i ciągle robię nowe...to uzależnia :))))
Oto wybrane, moje ulubione...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY, TWÓJ KOMENTARZ...i POZDRAWIAM :)