Wczoraj wieczorem wszystko zaczęło topnieć, całe pokrywy śniegu zsuwały się z dachu i spadały na chodnik. Mój K. wyszedł późnym wieczorem z domu, otworzył na roścież bramę i zaczął odśnieżać chodniczki, wynosząc śnieg poza ogrodzenie.
Później wszystko pozamykał i wrócił do domu.
Poszliśmy spać. Cały czas mżyło z nieba.
Około godziny 1.00 w nocy, Shanti mnie obudziła na siusiu (zachciało się psinie)
Poszłam do drzwi tarasowych, otworzyłam je i wypuściłam ją.
Sama jak zwykle zległam w fotel.
Nagle słyszę szczek. Wstałam, podchodzę do szyby i co widzę???:
-Stoi Shanti, ale nie sama. Obok stoi pies sąsiadów - Kundel Kajtek.
Obudziłam się natychmiast. Oczy zrobiły się wielkie jak księżyc. Wpuściłam ją do domu i pobiegłam z krzykiem do śpiącego męża.
-Konard, pies sąsiadów biega po naszym ogrodzie. Trzeba go wypuścić. Może oni się denerwują, że nie ma Kajtka w domu. (widocznie musiał wejść jak była otwarta brama i mąż go nie zauważył)
Mój K. się zerwał i pobiegł do drzwi. W szlafrokach lataliśmy po ogrodzie i przeganialiśmy psa, który nie miał ochoty opuścić naszej posesji.
Chłodno, wiał wiatr, mżyło - nie mógł u nas zostać na resztę nocy. Tam ma budę i swój dom.
W końcu się udało i wybieg. W ogrodzeniu sąsiadów są dziury w siatce, więc napewno wrócił do domu. To mądry kundel.
On chyba lubi naszą Shanti, bo często przychodzi pod bramę. Nasze ogrodzenie jest szczelne, więc nie ma szans na potajemne randki.:)))
I tak to psy zafundowały nam nocną zabawę w berka :)))
To tyle o nocnym zamieszaniu.
Dla Was Kochane, dziś druga
muzyczno-świąteczna gwiazdka...
z życzeniami miłego czwartku
Psu sąsiadów zachciało się rozgrzewających amorów z Waszą sunią :) a Wy jeszcze przypłacicie to katarem. Te szlafroczki i kapcie ...
OdpowiedzUsuńOj, nie wiem co to będzie...czy gorąca herbata z sokiem malinowym o 2.00 w nocy pomoże? :))
OdpowiedzUsuńNocny zestaw ćwiczen. Też tak mialam jak pieski hektora odwiedzały, z tym że połączone to miałam z zawałem serca i wizja strzepków kolegi, który hektorixa chce odwiedzic. Na szczęście hektor nic nie zrobił, a piesek uciekł sam.
OdpowiedzUsuńmamuniu, to ona ma tak dobrze, że Pańcia z nią o 1 w nocy wychodzi?? no to ja wredna dla swojego Korka jestem, bo jemu nawet by nie przyszło do głowy o to prosić :)
OdpowiedzUsuńAle mieliscie nocny maraton, hihi chcialabym to widziec:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplusio.
Musiało to super wyglądać ;) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuń