Ostatnio jednak stwierdziłyśmy, że chyba po wakacjach pójdziemy na kurs i wtedy nie będzie problemu.
Zrobiłyśmy sobie kino w domu - popcorn, paluszki, cola i DVD - po raz kolejny obejrzałyśmy "Pamiętnik" a później "Harry Potter i Książe Półkrwi".
Moje butelki wyschły i są gotowe do prezentacji...
- kolejna "lawendowa laleczka" z mini warkoczykiem dołączy do mojej kolekcji na półce
- oliwkową wykonałam do kuchni i zamierzam trzymać w niej olej, gdyż te sklepowe, plastikowe nie są specjalnie piękne
- trzeciej nie mogę jeszcze pokazać, bo jest golutka i czeka na wstążeczkę:)
O, zaczyna świecić słoneczko więc kończę i idę...
POZDRAWIAM ZE SŁOŃCEM
oj przydały by mi się takie piękne butelki do kuchni.....
OdpowiedzUsuńcudne
Śliczne te Twoje buteleczki Ivciu! Nadają mieszkaniu klimat i indywidualność.
OdpowiedzUsuńUdane prace i swietny pomysl na trzymanie oliwy, wtedy i czysto i ladnie i od razu ozdoba kuchni...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne buteleczki ! Bezcenny czas spędzony z córką. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńśliczne butelki:)Czy wypiekasz je w celu utrwalenia?
OdpowiedzUsuńMoje Kochane! Cieszę się, że butelki się Wam podobają - to dla mnie wielka motywacja i zachęta na przyszłość.
OdpowiedzUsuńLudeczko - nie wypiekam butelek, może to błąd?