Wiecie, taki dzień kiedy szkolne podręczniki zostają spakowane i wyniesione w pudełku na strych.
Ja nigdy ich nie wyrzucam bo nie wiadomo, kiedy mogą się przydać :)
Posprzątałam z Miśkiem szafkę i biurko...powyrzucaliśmy niepotrzebne kartki i szkolne śmiecie...teraz czekamy na wakacje :))), które tuż, tuż.
Kiedy układałam książki w jego małej biblioteczce, natrafiłam na - "Serce" E.Amicisa.
Wzięłam do ręki i zabrałam, jak małe dziecko...myśląc: - przecież to moje.
Ta książka to mój talizman :)
Kiedy byłam małą dziewczynką, mama czytała mi tę książkę...dlaczego ???...tego nie pamiętam...przecież to powieść dla chłopców :)
Pamiętam jedno...każdy rozdział był dla mnie niezwykłym przeżyciem.
Bijące serce i płynące łzy dla małej dziewczynki to świat może nie odpowiedni, ale ta książka ma moc - moc serca.
"Przy łożu taty", "Od Apeninów do Andów" itd...chyba wtedy zrozumiałam, że miłością, dobrocią i otwartym sercem zdobędzie się wszystko.
Bardzo żałuję, bo stare wydanie całe się rozpadło ( tak je męczyłam)...teraz pocieszam się nowszym, choć nie tak magicznym jak tamto z dzieciństwa.
~~ Smutny dzień, u mnie szaro i pada deszcz...
więc ja Wam życzę dziś słońca za oknem i w sercu. ~~
Wspomnienia często nastrajają nas nostalgicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z deszczem w tle.
Bardzo często wracam do książek z dzieciństwa a to za sprawą swojego Dzieciaczka albo poprzez to, że też nie wyrzucam książek. I czasami przez przypadek znajduję je pochowane a to na strychu a to w innych zakamarkach domu...Jak trafię na jakąś to traktuję ją jak prawdziwy skarb ;)
OdpowiedzUsuńBuźka!
Mój Boże, jak ja ryczałam przy tej książce!
OdpowiedzUsuńFajne są takie wspomnienia. Ja niestety z tych co im mama nie czytała :( Ściskam mocno Magda
OdpowiedzUsuńJa niestety nie czytalam tej ksiazki.
OdpowiedzUsuńAle piekny talizman.
Tez nigdy ksiazek nie wyrzucam, choc czesto nie mam miejsca na nie w moim domu, zostawiam je u mamy ale nigdy w koszu.
Pozdrawiam
Fajne są takie dni książkowe! Ja tak miewam , jak trafię książkę, która mnie wciąga, że tylko czytam. I już w domu wiedzą, że kolację trzeba sobie samemu zrobić i gary nie pomyte...... A co, trzeba zadbać również o siebie :).
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia i udział w zabawie u mnie, pozdrawiam!
w dzieciństwie ta ksiazka trafila w moje ręce ale tez szybko je opuściła...jakoś nie przypadla mi do gustu...może teraz by mi się spodobala???kto wie:)jat ez nie mam zwyczaju wyrzucac ksiazek... rok temu remontujac mój panieński pokój w domu rodzinnym częśc ksiażek(głównie z dzieciństwa oraz jakies przypadkowe malo interesujace wg mnie tytuly) spakowąlam i zawiozlam do biblioteki publicznej:)i ciesze sie,ze ktoś będzie mial z nich pozytek:)Pozdrawiam serdecznie i dziękuje serdecznie za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńps.teraz dopiero zauwazylam te rewelacyjne kropy na Twoim tle:)
OdpowiedzUsuń