To prawda, warto jest czasami poczekać, aby mieć to - czego się pragnie.
Moje marzenia są często bardzo przyziemne, lecz muszą czasami wziąć "na wstrzymanie" i w hierarchi spraw ważnych ustawić się na końcu kolejki.
STÓŁ do jadalni - rzecz ważna...ale skoro jakiś jest, to po co kupować nowy.
No i musiałam na ten NOWY- poczekać aż 5 lat.
Marzył mi się stół okrągły, nie za duży, ale z możliwością rozkładania.
Znalazłam taki o jakim marzyłam - wybarwienie orzech, 110 średnicy i bardzo funkcjonalny, gdyż posiada 3 wkładki czyli jeden stół a 4 odsłony.
W komplecie krzesła...czyli moje marzenie się spełniło :)
Właściwie ten stół jest używany tylko "od święta", gdyż posiłki spożywamy w kuchni przy drugim stole.
Same zobaczcie, widać różnicę...???
Mam taki zeszyt marzeń, zapisuję w nim wszystkie swoje marzenia...nawet takie "bzdetne" jak np. - kupić rolety do sypialni
Każde zrealizowane marzenie wykreślam i wiecie co...to działa, bo dużo już wykreśliłam :) WARTO MIEĆ MARZENIA !!!
Wakacje dobiegają końca... pozostanie żal i tęsknota.
Jak na złość pogoda się poprawiła i nie chce się wracać do codzienności "szkolnej"...nawet mnie jako mamie.
Razem z Miśkiem korzystamy więc z ostatnich wolnych, beztroskich chwil spędzonych na ogródku.
Wczoraj nawet przyłączył się urokliwy gość...
Do mojej "NIEBIESKIEJ KOTŁOWNI" przybyła nowa butelka, wspomnienie tego lata :)
Życzę upalnego i wyjątkowego
ostatniego, wakacyjnego weekendu
Dziękuję za miłe komentarze
Pozdrawiam
~~ivcia~~